poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Samorządowa peregrynacja wstecznictwa


Kościół katolicki ma w swych szeregach bardzo wielu świętych i błogosławionych. Następni czekają w kolejce na przyjście odpowiedniego dnia, by ogłosić Światu ich świętość. Część świętych pełni funkcję patronów różnych grup społecznych: kierowców, strażaków czy górników. Wydawać by się mogło, że w naszej kulturze święci i patroni funkcjonują od zawsze i nie budzą czyjegokolwiek zdziwienia, gdyż rekrutują się spośród katolików, mianowani są przez katolickich hierarchów a należną im cześć oddają im jedynie katolicy. Jednak nie do końca tak jest. Włodarze różnych miast i miasteczek oprócz zapewniania mieszkańcom pracy (dostępnej od zaraz w urzędach pracy) czy też stwarzania potencjalnym inwestorom dogodnych warunków do inwestowania coraz częściej ustanawia kolejnego, tym razem duchowego opiekuna miasta lub gminy, jakim jest patron.

Nie ksiądz, biskup czy episkopat ale rada miasta czy gminy! Przedstawiciele z założenia świeckich urzędów zawierzają losy miasta lub gminy nie własnej pracowitości, kreatywności czy lokalnemu patriotyzmowi, ale świętemu, np. Tychy są pod patronatem św. Krzysztofa, Płock – św. Zygmunta, Słupsk – bł. Bronisława Kostkowskiego, Wadowice – prawie świętego, bł. Jana Pawła II, Oświęcim – decyzją Rady Miasta (!) został objęty patronatem św. Jana Bosko, a Piastów także decyzją Rady Miasta patronatem… Niepokalanego Serca Maryi.

Niestety, włodarze polskich miast i miasteczek coraz częściej, w porozumieniu z Kościołem poświęcają swój czas na podjęcie stosownej uchwały. Ale to zwykle dopiero początek. Wybraniec Rady Miasta musi po wybraniu go patronem zostać powitany z należnymi honorowemu obywatelowi miasta honorami. Jest więc obowiązkowa msza św. koncelebrowana przeważnie przez wyższych rangą kapłanów, z obowiązkowymi przemówieniami i „pokropieniem” zajętego przez danego patrona terenu przez przedstawiciela Kościoła katolickiego, w randze co najmniej biskupa. Wydawać by się mogło że nic nie jest już w stanie zdziwić obywatela oczekującego pracy i polepszających się z roku na rok warunków życia w mieście, nawet msza w tej intencji z udziałem władz miasta.

Przed wstąpieniem nowo wybranego patrona Wadowic do grona świętych społeczeństwo musi być jednak przygotowane na specjalne, niezwykle silne doznania duchowe i estetyczne, które nie pozwolą zapomnieć o obecności patrona nawet w czasie snu. Kościół katolicki posiada szereg instrumentów umożliwiających realizację tego zadania, a także ułatwiających wyrażanie wiary swoim wyznawcom. Są to różnego rodzaju święte obrazy, figury czy relikwie świętych. Większość relikwii ma formę bogato zdobionego naczynia, wewnątrz którego umieszczone są często niewidoczne niewielkie części ciała świętego, włos albo też jego płyny ustrojowe takie jak np. krew. Jednak ciała niektórych świętych zachowały się do chwili obecnej w prawie nienaruszonym stanie jak np. św. ojciec Pio czy św. Jan Bosko.

Ten ostatni został przez hierarchów kościelnych sprowadzony z Włoch na pośmiertne tournee po Polsce, pt. „Peregrynacja relikwii Św. Jana Bosko w Polsce”, które odbywa się  w dniach 27 maja – 17 sierpnia 2013r. Zwieńczeniem tej trasy będzie przyjazd 15 sierpnia 2013r. zwłok św. Jana Bosko (w szklanej trumnie na kółkach) do Oświęcimia, do Zakładu Salezjańskiego im. Jana Bosko, na trzydniową peregrynację relikwii (zwłok) świętego, również z udziałem młodzieży i dzieci z okolicznych dekanatów. W programie m.in. katolickie msze, spektakle, koncerty, wystawy, film i spotkanie przy relikwiach. Kto widział film z jednej z peregrynacji relikwii w Polsce (w sumie relikwie św. Jana Bosko odwiedzą 50 polskich miast i miasteczek) ten co najmniej zastanowi się, czy posłać własne dziecko na tego typu imprezę, nawet jeśli wcześniej czytał swemu dziecku „Królewnę Śnieżkę”, która także występowała w szklanej trumnie. Ale jakże tu nie pójść z całą rodziną, skoro to prawomocnie uchwalony przez Radę Miasta Oświęcim patron tego miasta? To on ma, zdaniem naszych radnych, troszczyć się o rozwój i pomyślność mieszkańców Oświęcimia. To dzięki naszym radnym i nowemu patronowi Oświęcim znajdzie godne miejsce w Europie. Wbrew pierwszym skojarzeniom nie będzie to jedynie miejsce muzeum Auschwitz - Birkenau, wbrew oczekiwaniom mieszkańców nie będzie to też nowoczesne, europejskie miasto do którego warto przyjechać by odpocząć i zachwycić się jego przyrodą, infrastrukturą, poziomem życia, czy kulturą jego mieszkańców.

Oświęcim w Europie będzie nadal zacofanym, średniowiecznym skansenem, w którym repertuar kulturalny ustalają Salezjanie, a Rada Miasta hojnie go finansuje z publicznych pieniędzy, jednocześnie zadłużając gród nad Sołą w niespotykanym dotąd rozmiarze!

Nie pozwólcie na to, by waszym miastem zarządzał patron, a nie gospodarz!

W przeciwnym razie wasz rozwój będzie zależał tylko od skuteczności odprawianych modłów. Te - jak widać - przynoszą wymierne korzyści jedynie jednej grupie zawodowej, więc o swoją przyszłość musimy zatroszczyć się sami.

Spieszcie więc wybierać prawdziwych gospodarzy - oni tak szybko… są zastępowani patronami!

Marek N.